i trochę mniej wypaśna wersja tego domku...
w ogóle, to kartka została podarowana w ten sposób i wszyscy skonsternowani zastanawiali się co to jest...
dopiero jakiś jeden mądry wpadł na pomysł, że patrzą do góry nogami (mnie tam nie było, wiem z opowiadań męża)
Tak w ogóle, to dziękuję Wam za cudne komentarze :)
I przepraszam, jeśli ostatnio nie komentuję prac, ale zaś złapałam jakieś choróbsko i męczą mnie zatoki. Obiecuję, że to się poprawię.
Życzę dobrej nocy :)