wtorek, 3 sierpnia 2010

Zaproszenia...

moje pierwsze :) Namęczyłam się, nakombinowałam i wymęczyłam.Wręczałam je koleżance z duszą na ramieniu, ale jak się okazało całkiem niesłusznie, bo się bardzo spodobały :) i to jest najważniejsze.



1 komentarz:

  1. śliczne...
    i wcale nie takie stereotypowe, że różowe albo niebieskie :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest dla mnie bardzo cenny i dziękuję za odwiedziny :)